5.03.2012

Kosmos

W naszym domu zapanowała nieziemska atmosfera :) Zaczęło się od zainteresowania synka bajkami z Olinkiem Okrąglinkiem i książeczkami na temat pojazdów kosmicznych, poprzez podziwianie wieczorami (tudzież nocami) gwiazd i księżyca, aż do kosmicznych konstrukcji z klocków. Postanowiłam podchwycić ten wdzięczny temat i dostosować do niego niektóre nasze zabawy. Na pierwszy ogień poszły wycinanki-wyklejanki, z których powstał kosmos widziany z Ziemi czyli... niebo:


Pomysł wyklejanki stary jak świat, ale bardzo przez moje dziecko lubiany. Ugniatanie małych kuleczek z papieru śniadaniowego świetnie rozwija zdolności manualne i ruchowe (zwłaszcza jeśli maluch zacznie nagle rzucać kulkami... w nas) :) Potem postanowiliśmy stworzyć nasz własny pojazd kosmiczny i tak, przy pomocy tego co było pod ręką (kolorowy papier i bibuła, rolka po papierze toaletowym, słomka do napojów, taśma klejąca i kawałek sznurka) zmajstrowaliśmy rakietę, pokonującą niestrudzenie, raz za razem, trasę klamka okna-noga od taboretu: 



Niesamowite, ile frajdy sprawiła mojemu dziecku ta prosta zabawka. Zmieniając co jakiś czas położenie sznurka synek mógł obserwować nowe kierunki lotu rakiety, co niewątpliwie pozytywnie stymuluje rozwój jego wyobraźni przestrzennej. Oprócz rakiety powstał także bliżej niezidentyfikowany obiekt latający, wykonany z tektury w kształcie koła, oklejonej dwoma różnokolorowymi papierami samoprzylepnymi. W tekturze wykonaliśmy dziurkaczem otwory, przez które synek z pomocą mamy przewlekał sznurowadło:


nasze UFO

Pomysł na tę zabawę podejrzeliśmy na kilku blogach, poświęconych edukacji metodą Montessori i postanowiliśmy wkomponować go w tematykę kosmiczną. Przewlekanki pomagają rozwijać u dzieci precyzję ruchów, zdolność koncentracji oraz koordynację wzrokowo-ruchową. To było nasze pierwsze podejście do tego typu zadań i przyznam szczerze, że synka bardziej zainteresował proces powstawania otworów w kartonie niż przewlekania przez nie sznurowadła. Takim oto sposobem dziurkacz stał się bohaterem dnia :) Ponieważ pogoda wciąż nie zachęca do dłuższych zabaw na dworze, staramy się też nie zapominać o ćwiczeniach ruchowych (nie da się zapomnieć, gdy dziecko wręcz rozpiera nadmiar energii). Ułożyliśmy więc tor przeszkód (nasza droga mleczna), który należało pokonać górą tak, by nie spaść w otchłań kosmiczną (jakiej tylko ideologii matki nie dorobią do swych zabaw z dziećmi) :) 

mój pomysł na pokonanie trasy...



... i pomysł synka :)

I na koniec jeszcze nasze kosmiczne rysunki. Czy ktoś ma wątpliwości, że na tym obrazie widnieje mały chłopiec wraz ze swymi rodzicami? ;)



3 komentarze:

  1. Wasza rakieta jest kosmiczna!:)Mój syn wyklejanek nie znosi, ale takie niebo na pewno go zmotywuje. Dziękuję za podpowiedź:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo proszę :) to wyklejanka z gatunku szybkich i prostych, czyli takich, jakie lubimy najbardziej! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Na swoim blogu zrobiłam spis internetowych pomysłów kosmicznych. Czy obok linka do Was mogę wkleić jakieś Wasze zdjęcie (np. pierwsze)?
    http://bajdocja.blogspot.com/2012/06/kosmos-13-naukowo-i-zabawowo.html

    OdpowiedzUsuń