13.03.2012

Papierowe ażurki

Poszliśmy za ciosem i dalej dziurkujemy! :) Po ostatnich zabawach z przewlekanką własnej roboty synek tak się zapalił do dziurkowania, że poszły w ruch nie tylko jego kolorowe arkusze i gazety, ale też ulubione czasopisma mamy, papiery taty i jeszcze parę innych dokumentów, które cudem uniknęły koronkowych szlaczków. Wykorzystując zainteresowanie synka tym urządzeniem postanowiłam wymyślić mu kilka zabaw, w których główną rolę odgrywają dziury. Zaczęliśmy od pojedynczego, a następnie wielokrotnego składania papieru, żeby zbadać co się będzie działo.


Synka zaintrygował fakt, że dziurkując kilka warstw papieru tylko raz można otrzymać wiele otworów. Staraliśmy się dociec, czy ułożenie otworów jest przypadkowe, czy też istnieje jakaś zależność między ich odległościami, choć wiem, że dla dziecka w wieku 2,5-3 lat jest to sprawa jeszcze dość skomplikowana. Powiedzmy, że zrobiliśmy sobie taki wstęp do zapoznania się z pojęciem symetrii i powtarzalności. Przy okazji wpadłam na pomysł, by do dziurkowania wykorzystać papier w różnych kolorach i kształtach. To są elementy, z rozpoznawaniem których synek już sobie dobrze radzi, ale pomyślałam, że warto od czasu do czasu utrwalić tę wiedzę. Otrzymaliśmy więc ażurowe kwadraty, koła i trójkąty, które następnie synek grupował kolorami i kształtami.



Następnie połączyliśmy figury sznurkiem i powiesiliśmy je na tablicy. Próbowaliśmy też wkładać między nasze ażurki a tablicę różne płaskie przedmioty i gazety, obserwując, jak dużą ich część da się zobaczyć przez otwory.
 

Na koniec powiesiliśmy ażurowe łańcuszki na oknie, licząc na odrobinę wsparcia ze strony słońca dla naszych zabaw, ale niestety nie doczekaliśmy się upragnionych promyków... No nic, uzbrajamy się więc w cierpliwość i czekamy na wiosnę! :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz