14.02.2012

№ 3. Prezenty

Piękne pudełko z kokardką, szelest rozpakowywanego papieru, rosnące napięcie i zgadywanie, co też może być w środku... Każdy z nas zna to uczucie od dziecka. Mijają lata, zmienia się zawartość i opakowanie prezentów, ale uczucie podniecenia i radości z niespodzianki często pozostaje w nas do końca życia. Wielu dorosłym towarzyszy nie tylko przy otrzymywaniu, ale także przy wręczaniu upominków. Dlaczego tak bardzo lubimy prezenty? Ponieważ są one wyrazem sympatii, jaką darzy nas obdarowujący. I tym właśnie powinien być prawdziwy prezent. Niestety, w dzisiejszych czasach powszechnym zjawiskiem jest otrzymywanie prezentów, będących w rzeczywistości formą wynagrodzenia czy łapówki. Nie jest to cecha tylko świata dorosłych. Zdarza się, że prezent staje się formą manipulacji lub gry ze strony dorosłych, na której cierpi dziecko. Nagroda za posprzątanie pokoju lub smakołyk za grzeczne zachowanie są tak powszechne, że często nie uświadamiamy sobie nawet, że możemy w ten sposób krzywdzić swoje dzieci. Prezent bowiem, jak podkreślają autorzy Sztuki okazywania miłości dzieciom (wspomnianej tutaj) to dar niezależny od zasług – gdyby można było na niego zasłużyć, byłby jedynie zapłatą. Prawdziwy prezent jest przejawem sympatii ze strony obdarowującego i jest dawany z dobrej, nieprzymuszonej woli. Często rodzice odczuwają pokusę obsypywania dzieci prezentami, aby wynagrodzić im niedostatek uczucia wyrażanego w innych językach miłości i zagłuszyć powstałe w wyniku tego wyrzuty sumienia. Zastępowanie miłości prezentami negatywnie wpływa na kształtowanie się charakteru i wartości moralnych dziecka – takie dziecko może w przyszłości samo manipulować ludźmi, wykorzystując prezenty do wywierania wpływu na ludzkie emocje i zachowania. Warto również uczyć dziecko, że prawdziwa wartość prezentu nie wynika z jego rozmiaru czy ceny, lecz z intencji, jakimi kierował się obdarowujący. Dla mnie najcenniejsze prezenty to te, które zostały przygotowane z myślą o mnie. Może dlatego nie cieszą mnie podarunki, o których wiem, że zostały przez osobę obdarowującą kupione hurtem dla wszystkich takie same, czy życzenia wysyłane na przysłowiowy rozdzielnik. Wiem, że często nie wynika to ze złej woli, lecz raczej z braku czasu czy wiedzy, co mogłoby sprawić danej osobie przyjemność. Dlatego ja staram się prezenty czy życzenia dla osób, na których mi zależy dobierać indywidualnie do ich upodobań. Nie zawsze udaje mi się trafić, ale przynajmniej osoby obdarowane mają to poczucie, że się starałam :) I tego też chciałabym nauczyć mojego synka, by cieszył się z prezentu niezależnie od jego wartości, ale ze względu na intencje, jakimi kierowała się osoba wręczająca prezent. A dziś, w ramach Dnia Zakochanych wykonaliśmy własnoręcznie taki oto upominek dla tatusia:


...kilka zgięć...

...stempelki z ziemniaka...

i laurki gotowe :)

1 komentarz:

  1. jak zrobić takie serduszko?? Bardzo mi sie onon spodobało i chciałabym takie też zrobić...

    OdpowiedzUsuń